Twórcy spektaklu wg tekstu Jana Brzechwy zabierają widzów w niezwykłą podróż w czasie. Premiera 12 marca. Reżyseruje Marek Ciunel.
"Chcecie bajki? Oto bajka" - pierwsze wersy nieśmiertelnego utworu Jana Brzechwy zna prawie każdy. Dalej już trochę gorzej, bo jak tu spamiętać i opowiedzieć niezliczone i absurdalne przygody i szachrajstwa tytułowej Pchły. Nasza bohaterka owija sobie wszystkich wokół palca, a wszystkie intrygi przeprowadza z właściwą sobie złośliwością, żeby nie powiedzieć - perfidią. Utwór Brzechwy nasycony jest, jak cała jego twórczość, ogromną dawką satyry i nieokiełznanego dowcipu. Nasza pchła skacze z kołnierza na kołnierz, wpada z jednych tarapatów w drugie, ale z każdej sytuacji udaje jej się wyjść bez opresji. Twórcy "Pchły" w teatrze Andersena próbują uchwycić absurd wierszowanej opowieści bawiąc się z małymi i dużymi widzami iluzją, mamią ich magicznymi sztuczkami i podstawiając pod nos lustro udowadniają jak łatwo i naiwnie dajemy się za ten nos wodzić. Przed nami wnętrze zabytkowego wagonu, gdzieś z początku poprzedniego wieku.