Artyści Teatru Muzycznego w Lublinie przesłali wczoraj [1 czerwca] do marszałka województwa pismo z prośbą o przywrócenie na stanowisko odwołanego przed kilkoma tygodniami dyrektora Jacka Bonieckie-go. - Bo jeszcze nigdy w teatrze nie było tak źle jak teraz - argumentują pracownicy teatru.
- Gramy bardzo mało, a spektakle i tak są odwoływane. Na ostatniej "Księżniczce Czardasza" była zaledwie połowa widowni. Już dawno nie graliśmy do pustych krzeseł. - Jestem w teatrze od 28 lat - mówi Krystyna Nowacka, skrzypaczka. - Co prawda nigdy nie było tak ciężko jak za dyrektora Bonieckiego, ale nigdy też nie byliśmy z siebie tak dumni, jak pod jego batutą. Staliśmy się naprawdę bardzo dobrą orkiestrą. Szkoda tej pracy. Sytuacja w teatrze pogorszyła się po odejściu Bonieckiego, dyrektora naczelnego i artystycznego teatru. Boniecki został odwołany przez poprzedni układ rządzący. O jego odejście zabiegał Mirosław Złomaniec, były już wicemarszałek z SLD. Wraz z odejściem Bonieckiego - dyrektora, zabrakło w teatrze Bonieckiego - dyrygenta. A to spowodowało, że orkiestra i chór przestały pracować. Dyrektor Zenon Poniatowski, który teraz szefuje teatrowi, nie jest z. wykształcenia muzykiem. Swoje odejście z teatru zapowiedzieli wczoraj c