EN

2.01.2009 Wersja do druku

Lublin. "Niewolnice z Pipidówki" rozpoczną rok u Osterwy

Teatr im. Osterwy rozpocznie nowy rok od przypomnienia jednego ze swoich najlepszych spektakli ostatnich lat - "Niewolnice z Pipidówki" [na zdjęciu].

Scenariusz przedstawienia został oparty na tak samo zatytułowanej komedii Michała Bałuckiego, a także na wątkach z jego powieści "Pan Burmistrz z Pipidówki" oraz z opowiadań "Karykatury" i "Natręci". Powstała sztuka, która jest nie tyle komicznym obrazem małomiasteczkowych układów, gnuśności i kołtuństwa w ich dziewiętnastowiecznym wydaniu, co ponadczasową satyrą na szeroko rozumiany prowincjonalizm - także mentalny. - Zrobiliśmy go dyrektorem, bo mu się... należało - mówi burmistrz miasteczka o pewnym nieudaczniku. Albo tak uzasadnia decyzję o awansie, podjętą pod wpływem żony i córki: - Skompromitowałem się dla świętego spokoju. Czyż to nie przejaw umysłowej zaściankowości? Niestety, takie zacofanie mentalne na różnych szczeblach władzy umożliwia kariery przypadkowym ludziom i dziś. Dlatego Krzysztof Babicki, adaptując pipidówkową twórczość Bałuckiego, nie musiał stosować jakichś specjalnych trików, aby ją uwspółcz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Prowincjonalizm wiecznie żywy

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Wschodni online/01.01

Autor:

Jacek Szymczyk

Data:

02.01.2009

Realizacje repertuarowe