Piętnastokrotnie zagra swój spektakl "Odchodzi" [na zdjęciu] w La MaMa Experimental Theatre, prowadzonym przez Ellen Steward, Scena Plastyczna KUL. La MaMa to jeden z najsłynniejszych i najbardziej prestiżowych nowojorskich teatrów alternatywnych. Z Leszkiem Mądzikiem rozmawia Grzegorz Józefczuk.
Wiezie Pan do Nowego Jorku najnowszy spektakl Sceny Plastycznej KUL, inspirowany twórczością Tadeusza Różewicza. Dlaczego właśnie ten? Leszek Mądzik: - Jest w tej decyzji sugestia Pawła Potoroczyna, który był dyrektorem Polskiego Instytutu Kultury w Nowym Jorku. Po obejrzeniu "Odchodzi" Potoroczyn zasugerował, że powinienem zderzyć właśnie ten spektakl z tamtą publicznością, zobaczyć, jak temat odchodzenia człowieka obecny jest w mentalności tamtejszych widzów i krytyków. Nasza relacja do odchodzenia jest bardzo prywatna, intymna. Higiena każe ukryć odchodzenie. Oddaje się ludzi do szpitali, aby tam umarli. Odchodzenie to coś, czego się boimy. Był Pan wcześniej w La MaMie? - W La MaMie byłem prywatnie i anonimowo przed bodaj 16 laty. Dwa lata wcześniej wystąpił tam teatr Tadeusza Kantora, szukałem śladu jego obecności. Już wtedy było to dla mnie miejsce mistyczne. To przecież legendarne centrum poszukiwań światowego teatru. Będziemy w La MaMi