Do Lublina przyjedzie 300 osób z Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy na organizowany w październiku Kongres Kultury Partnerstwa Wschodniego. Impreza wypadnie w czasie, gdy Polska będzie przewodzić Unii Europejskiej. To nasz kolejny atut w staraniach o tytuł ESK 2016.

- Pomysł kongresu wiąże się z lubelskimi staraniami o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku i zmierza do tego, aby Lublin w dziedzinie kultury odgrywał wiodącą rolę w ramach Partnerstwa Wschodniego - mówi Włodzimierz Wysocki, zastępca prezydenta miasta do spraw kultury. Trzydniowy Kongres Kultury Partnerstwa Wschodniego ma zacząć się w połowie października. Miasto liczy, że w jego zorganizowaniu pomoże grant z MSZ. O te pieniądze formalnie wystąpiła Fundacja TransKultura. - Przyjedzie 300 osób z sześciu państw objętych Partnerstwem Wschodnim oraz eksperci unijni. Odbywać się będą prelekcje i debaty, ale i różnorodne warsztaty, będzie pokongresowa publikacja. Kongres poprzedzi planowana na maj mniejsza konferencja przygotowawcza - zapowiada Rafał Koziński z Warsztatów Kultury, które w ramach tzw. Pracowni Wschodu odpowiadają za wschodnie wątki aplikacji ESK 2016. Koziński jest też prezesem TransKultury. Już zaczyna się szuk