Pod mieszkanie Tomasza Pietrasiewicza ktoś podrzucił atrapę bomby - informuje policja. - Wyrażam oburzenie i potępienie haniebnego czynu - podkreśla biskup Mieczysław Cisło. Z szefem Ośrodka Bramy Grodzkiej Teatru NN solidaryzuje się też prezydent Lublina.
Podejrzaną paczkę w poniedziałek po południu zauważył sąsiad państwa Pietrasiewiczów. Leżała na parapecie okna na parterze bloku w śródmieściu Lublina. Z paczki sterczały przewody. Zaniepokojona Teresa Pietrasiewicz, małżonka szefa Ośrodka Brama Grodzka Teatr NN, zawiadomiła policję. Na miejsce przyjechali pirotechnicy. Pakunek został przewieziony na poligon pod Zamościem i tam zdetonowany. - Była to atrapa skonstruowana tak, by przypominała prawdziwą bombę - mówi mł. inspektor Janusz Wójtowicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji. - Eksperci z laboratorium kryminalistyki zbadają materiał, z którego była wykonana. Przesłuchano osobę, która twierdzi, że widziała mężczyznę oddalającego się od miejsca, w którym zostawiono paczkę. Podobnie, jak i sprawę cegieł z wymalowanymi swastykami, którymi pod koniec ubiegłego roku nieznani sprawcy obrzucili mieszkanie Pietrasiewicza, tak i tę prokuratora łączy z jego działalności�