Pracowite wakacje mieli tancerze z Lubelskiego Teatru Tańca oraz Grupy Tańca Współczesnego Politechniki Lubelskiej. Efektem był plenerowy spektakl "4 pory roku. Metamorfozy lubelskie", który miał premierę w lipcu, co jest - przynajmniej w Lublinie - ewenementem.
- Rzeczywiście, to była praca wręcz katorżnicza - mówi Wojciech Kaproń z Lubelskiego Teatru Tańca. - Od pojawienia się idei tego spektaklu do premiery minął zaledwie miesiąc. Ale warto było podjąć taki wysiłek. Spektakl był dla nas pewnym otwarciem na nowe obszary. Już myślimy o kolejnych projektach outdoorowych. Jeden z nich zakłada wykorzystanie budynku Centrum Kultury, bardzo przecież ciekawego i malowniczego, oraz jego najbliższego otoczenia. A "4 pory roku" mogą być dobrą wizytówką Lublina i formą jego promocji. Chcemy też pokazać spektakl na placu przed katedrą w Lyonie, gdzie ma siedzibę teatr Stanisława Wiśniewskiego. Być może pokażemy go również w Paryżu oraz w Awinionie, w scenerii papieskiego zamku. Po pracowitym lecie lubelskich tancerzy czeka jeszcze bardziej pracowita jesień. Obecnie Ryszard Kalinowski z LTT przebywa we Francji, gdzie ze Stanisławem Wiśniewskim i Cecil Pegaz pracuje nad wspólnym, francusko-polskim projektem