Każde słowo podszyte jest iluzją i fałszem, widzowie poddani są kuszeniu, a na scenie odgrywa się wielka walka dobra ze złem. W sobotę, 29 kwietnia, w Teatrze Starym zobaczymy kultowy monodram Jerzego Treli "Rozmowy z diabłem. Wielkie kazanie księdza Bernarda".
Na scenie jest tylko wielki tron i jeden aktor - Jerzy Trela. Bohater przychodzi w świętej szacie i z nauką o tym, jak oddzielać dobro od zła. Ksiądz Bernard, tropiąc czające się wszędzie pokusy, prowadzi ze swymi słuchaczami przewrotną grę. Raz jest natchnionym kaznodzieją, ciskającym gromy na bezbożnych, raz zatroskanym o losy swych owieczek ojcem. Bezlitośnie oskarża i karci, ale też pociesza, podnosi na duchu. Uwodzicielska siła, z jaką wygłasza kazanie, musi być darem piekieł. Oczarowani oratorskim popisem, widzowie słuchają nauk o tym, że zło tylko złem można zwalczyć, a jeden grzech - innym grzechem. Nie podejrzewamy, że cały ten występ to misternie tkana sieć, w którą chce nas "złowić" podstępny duszpasterz. Z czasem napływa coraz więcej wątpliwości na temat dobrych intencji bohatera. Kunszt słowa, błyskotliwy humor i precyzja aktorskiego warsztatu sprawiają, że poddajemy się piekielnej manipulacji. Autorem przewrotnego tekstu