Teatr Osterwy zaprasza w sobotę na premierę spektaklu "Pakujemy manatki. Komedia na osiem pogrzebów" Hanocha Levina w przekładzie Jacka Poniedziałka. - W jednym pogrzebie nie ma nic śmiesznego, ale w ośmiu pod rząd już jak najbardziej - mówi reżyser przedstawienia Artur Tyszkiewicz.
Levin umieścił akcję komedii w małej miejscowości, w której wszyscy mieszkańcy doskonale się znają. Są niespełnieni i nieszczęśliwi - mają poczucie odrzucenia, a rytm ich życia wyznaczają kolejne pogrzeby. Niektórzy chętnie wyjechaliby stąd do lepszego świata, gdzie jest "więcej filmów, dobrej muzyki, jest świetna telewizja, ładniejsi ludzie". Nie potrafią wyzbyć się wrażenia, że w obecnej sytuacji czeka ich już tylko śmierć. - Levin mnoży absurdy życia. On, jak chyba nikt inny, potrafi wydobyć humor ze smutnych historii. W "Pakujemy manatki" ludzie sami w sobie nie są śmieszni - śmieszne są sytuacje, w których postawiono bohaterów - tłumaczy Tyszkiewicz. Reżyser podkreśla ponadto, że zawarte w przedstawieniu pogrzeby uświadamiają nam absurd życia. - Chcąc nie chcąc, zaczynamy pytać, do czego nas to wszystko prowadzi i wtedy pojawia się prosty wniosek, że życie prowadzi nas do śmierci. W nowej sztuce udział bierze 22 aktorów,