Jutro i w niedzielę tancerze proponują, by widzowie poważnie
zastanowili się nad poważnymi rzeczami. Najnowszy spektakl Lubelskiego Teatru Tańca i Teatru Centralnego opowiada o holocauście.
- Rzecz się dzieje w czasach IT wojny światowej, w Amsterdamie, do którego przyjechali rodzice Anny. Ojciec ma fabrykę, są bogatą żydowską rodziną. Annę ma starszą siostrę. Chciałoby się, żeby wszystkie rodziny były takie. Bez kłopotów finansowych, bez konfliktów. Do Amsterdamu wkraczają Niemcy. Rodzina Annę i jeszcze druga rodzina, w sumie osiem osób, zamykają się w oficynie na terenie fabryki. Mają nadzieję, że tak ukryci dotrwają końca wojny. Przez dwa lata ci ludzie nie wychodzą z domu, tworząc własny świat. Annę to wszystko opisuje w swoim dzienniku. Ta opozycja więzienia, które ma ratować życie do wolności, która grozi śmiercią i to dziecko, które nagle dorośleje w tej oficynie, są dla nas ważne - mówi Wojtek Kaproń, który jest reżyserem i autorem idei spektaklu "hello kitty". O tytule - Hello Kitty to cytat z "Dziennika" Annę Frank, na motywach którego jest ten spektakl - mówi Wojtek Kapoń. - Używamy cytatów z tego dzienn