EN

1.03.2013 Wersja do druku

Lublin. "Gracerunners" znów na scenie

Bardzo długo przyszło nam czekać, by na afisz Teatru Centralnego powrócił spektakl "Gracerunners" Lubelskiego Teatru Tańca.

Przedstawienie, zrealizowane przez lubelskich tancerzy we współpracy z wybitną norweską choreografką, Karen Foss, było jedną z najlepszych prezentacji jubileuszowych 15. Spotkań Teatrów Tańca w 2011 roku. Później jednak spektakl prezentowany był tylko sporadycznie. A szkoda, bowiem to realizacja ze wszech miar godna uwagi. Przede wszystkim jest to prawdziwy popis lubelskich tancerzy. Beata Mysiak, Anna Żak, Ryszard Kalinowski i Wojciech Kaproń pokazują tu, że są nie tylko wybitnymi indywidualnościami, lecz także tworzą bezbłędnie współpracujący zespół. Owo idealne zrównoważenie indywidualności i zespołowości było warunkiem sine qua non powodzenia tej realizacji. I to się w pełni udało, choć droga do końcowego efektu z pewnością była mordercza. Karen Foss postawiła przed tancerzami zadania ekstremalnie trudne, niekiedy wręcz na granicy fizycznych możliwości ludzkiego ciała. Artyści muszą zmagać się ze swoimi słabościami i ograniczeni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Gracerunners znów na scenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Kurier Lubelski nr 51 - dodatek

Autor:

Andrzej Z. Kowalczyk

Data:

01.03.2013

Realizacje repertuarowe