W sobotę rusza czwarta edycja najsympatyczniejszej cyklicznej imprezy teatralnej w Lublinie. Ten festiwal jest dowodem na to, że aktorem może być każdy, kto tego chce i ma talent.
Głównym nurtem Festiwalu Teatrów Niewielkich jest konkurs. Biorą w nim udział głównie młodzi amatorzy. Swoimi monodramami udowadniają oni, że bez zawodowego przygotowania i w pojedynkę, ewentualnie ze wsparciem reżysera, można robić ciekawy teatr. Część z nich pokazuje przy okazji, że można to robić na głębokiej prowincji, w miasteczkach, a nawet wsiach, w miejscowościach bez teatralnej tradycji i zaplecza. Oddzielnie oceniani są młodzi profesjonaliści. Ich jednak startuje mniej i to nie oni stanowią o charakterze imprezy. Na deser, jako przedstawienia towarzyszące, pojawiają się monodramy teatralnych gwiazd. W tym roku będą dwa znakomite spektakle i jedna ciekawostka. Pierwszy dzień festiwalu zwieńczy właśnie ciekawostka. Czyli "Rum a Vodka" wg "Rum and Vodka" Conora McPhersona w wykonaniu Petera Čižmára z bratysławskiego Teatru Kontra. To rzecz o młodym Irlandczyku, który zrywa z dotychczasowym uporządkowanym życiem i zaczyna