Ukraiński zespół otrzymał statuetkę za zbiorową kreację aktorską w spektaklu "Wesoła karczma". Czeska trupa V.O.S.A. została nagrodzona za przeniesienie w świat, który przestał istnieć, za ciepły humor, magię, bezpretensjonalność i najwyższy stopień profesjonalizmu wykonania, a indywidualne wyróżnienie za "zeberkę akrobatkę". Wreszcie spektakl "Lorca" teatru Tante Horse uhonorowano za piękny obraz, magnetyczną kreację aktorską i czystą emocję zaklętą w ciele.
Staje się z wolna tradycją, że pisząc o lubelskich festiwalach teatralnych, jeden z tekstów muszę rozpocząć od narzekań na... nadmiar wydarzeń. Nie inaczej jest przy okazji VI Festiwalu Teatrów Europy Środkowej "Sąsiedzi". Impreza "zderzyła się" bowiem z prapremierą w Teatrze Osterwy, którą "obsługiwałem" recenzencko, co sprawiło, że przepadły mi dwa festiwalowe spektakle. I to akurat te, których rzeczywiście byłem ciekaw. A to dlatego, że wystąpiły z nimi teatry, które znam z zupełnie innej strony niż ta, z jakiej zaprezentowały się w piątek w Lublinie. Ukraiński Teatr Woskresinnia, kojarzący się z wielkimi i wystawnymi widowiskami plenerowymi, tym razem pokazał kameralne przedstawienie oparte na opowiadaniach Szolema Alejchema. Zaś białoruski Akademicki Teatr Dramatu i Muzyki, znany mi z tradycyjnych spektakli scenicznych, na odwrót - po raz pierwszy wystąpił z przedstawieniem ulicznym. A to poczucie pewnego braku wzmacnia jeszcze fakt,