Teatr Muzyczny w Lublinie przygotowuje premierę "Hrabiego Luxemburg" Franza Lehara. Podobnie jak napisana wcześniej "Wesoła wdówka" operetka ta przez kilkadziesiąt lat stanowiła żelazny repertuar każdego niemal teatru. Dzisiaj jest prawie zapomniana.
Ostatni raz w Polsce wystawił ją ponad 10 lat temu teatr w Poznaniu. Lublin jest pierwszym - i wszystko wskazuje na to, że jedynym ośrodkiem, który wznawia to dzieło w XXI wieku, ale warto przypomnieć, że w latach 70. operetka była na deskach naszego teatru wystawiana. Akcja w oryginale toczy się w Paryżu na początku ubiegłego stulecia. Lubelscy realizatorzy przenieśli ją w czasy okupacji. Nie zmieniło się główne przesłanie: miłość, które staje się motorem działania głównych bohaterów. Tomasz Janczak, reżyser spektaklu przyznaje, że w jego opinii jest to jedna z najlepszych operetek, z piękną muzyką. - To nie jest muzyka typowo operetkowa - mówi. Nie ma tam wyłącznie walczyków. Jest za to sporo motywów, w których śmiało można doszukać się wpływów Pucciniego. Dlaczego "Hrabia Luxemburg" nie był wznawiany? To piękna muzyka, ale niezwykle trudna - mówią śpiewacy. Partie wokalne pisane są często w sposób zawiły. Również orkiestra ma