Nazwą nawiązuje do słynnej poprzedniczki z lat 60. i 70. Mimo tej zbieżności, nowa, kulturalna impreza Lublina podkreśla swoją odrębność. Zaczęła się Studencka Wiosna Teatralna.

Długo zastanawialiśmy się nad nazwą dla Studenckiej Wiosny Teatralnej - przyznaje Daniel Adamczyk, koordynator. - Historia stworzyła fundamenty dla środowiska teatralnego w Lublinie, ale chcemy skupić się na tym, co się dzieje w studenckich teatrach teraz - mówi. Podkreśla także, że woli unikać słowa "festiwal". - To wydarzenie trwa aż dwa miesiące i ma wiele różnych odsłon - tłumaczy. Są nimi nie tylko spektakle, ale koncerty, wykłady i warsztaty. Ich uczestnicy, konfrontując alternatywę z klasycznym repertuarem, stworzą własne przedstawienie. Bardzo bogaty program (można np. pouczyć się rysowania komiksu i posłuchać jak freestylerzy pojedynkują się na Miłosza) otwiera teatralny "Kolaż", a kończy międzynarodowy przegląd "Pleśń z oczu" w maju. Zawitają na nim grupy m.in. z Niemiec, Ukrainy i Białorusi. Nad organizacją tej dużej i zróżnicowanej imprezy czuwają studenci zrzeszeni w Przestrzeni Działań Teatralnych ACK - Przedział