Po dwumiesięcznej przerwie znowu można będzie zobaczyć "Noc wielkiego sezonu" w adaptacji ireżyserii Krzysztofa Babickiego. To spektakl, o którym mówi się już nie tylko w Lublinie.
Trzy wieczory z "Nocą wielkiego sezonu". Weekend w Osterwie pod znakiem Schulza, pisze Andrzej Z. Kowalczyk Znany warszawski krytyk teatralny, Jacek Wakar, po obejrzeniu "Nocy wielkiego sezonu"pogratulował Babickiemu tego, że jego realizacja zgromadziła komplet publiczności i to w dzień powszedni. A to w przypadku inny eh adaptacji Schulza nie jest bynajmniej normą. Co decyduje o takim powodzeniu spektaklu? Niewątpliwie wpływ na to ma sama adaptacja. Opowiadania Schulza wcale nie są łatwe do przeniesienia na scenę. Krzysztof Babicki jednak stworzył z nich spójną historię, w której nie sposób dostrzec adaptacyjnych szwów. Spektakl sprawia wręcz wrażenie, że mamy do czynienia z inscenizacją autorskiego dramatu. A w dodatku udanie przywołuje oniryczny klimat twórczości Schulza. Istotna i wartościowa jest również aktorska strona przedstawienia. Lubelska "Noc..." to wielka zbiorowa kreacja całego zespołu występującego w spektaklu. Szczególnie mocnym bl