EN

14.03.2012 Wersja do druku

Lublin, czas i płeć w teatrze, akcelerator z czkawką

Zbliża się ten sakralny moment, gdy wysuwa się język i przekazana zostanie komunia władzy, uroczyście celebrowany sakrament przynależności. Jak w każdym rytuale, nie ma szans na wahanie, przeciągi i nieciągłości. Do teatru nie przychodzi się bezkarnie. Orkiestra Karola Bauera daje tusz. Najważniejszy Performer wchodzi na scenę - Marceli Rozwadowski nie tylko o inauguracji Teatru Starego w Lublinie.

scenęInstytucjonalne skrzydło lubelskiego teatru dostało w ostatnim czasie fascynującej temporalnej czkawki. Dwie najstarsze sceny, wraz z obsadą, wsiadły do Wielkiego Przyspieszacza, który jednak nieco się rozregulował, bo raz przyspiesza, raz zwalnia, a nawet - znienacka przerzuca w przeszłość. 1. 17 marca premiera w Teatrze Osterwy, "Na końcu łańcucha" wg tekstu Mateusza Pakuły. Autor, bogaty o doświadczenie zdobyte podczas poprzedniej lubelskiej realizacji ("Biały Dmuchawiec"), tym razem reżysera (a konkretnie reżyserkę) wybrał samodzielnie. I oto stal się fakt artystyczny bez precedensu - w gmachu przy Narutowicza próby rozpoczął człowiek kompletnie nie związany z kimkolwiek z ekipy dzierżącej, zdawałoby się dożywotnio, prawo pracy z osterwicznym zespołem . Nie jest to nikt z bodajże pięciu lub sześciu panów wymiennie zapełniających od lat repertuar sceny przy Narutowicza. W dodatku - kobieta. Co najmniej o jedną generację młods

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

www.marcelirozwadowski.blox.pl/

Autor:

Marceli Rozwadowski

Data:

14.03.2012

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe
Teatry