Dla reżysera spektaklu, Arkadiusza Klucznika, realizacja "Końcówki" Becketta na scenie teatru, który posługuje się sztuką animacji - lalką bądź maską - daje możliwość artystycznej wypowiedzi o uzależnieniu człowieka od stworzonego przez niego otoczenia.
- Akcentujemy tu sprawę powiązania człowieka i lalki, dzieła i twórcy, lalkarza i animatora () czyli, na ile człowiek jest podporządkowany i uzależniony od tego, co sam stworzył, gdzie upatruje przyczyn swoich kompleksów, niepowodzeń i sukcesów w życiu - powiedział Klucznik. W spektaklu lalka - głowa, którą animuje aktor grający głównego bohatera, symbolizuje dość powszechną skłonność do obarczania innych odpowiedzialnością za własne niepowodzenia. - Bardzo często we współczesnym świecie staramy się znaleźć przyczyny swoich klęsk w czymś na zewnątrz, nie w nas samych - dodał Klucznik. Beckett to jeden z twórców teatru absurdu, poruszającego problemy ludzkiej egzystencji, samotności i wyobcowania człowieka. Jego "Końcówka" napisana w 1956 r. zaliczana jest do najwybitniejszych dramatów i często wystawiana na scenach całego świata. W tej hermetycznej i statycznej sztuce, pozbawionej wyraźnej akcji i fabuły, występują cztery