W lubelskim teatrze dramatycznym trwają ostatnie próby [na zdjęciu] do najnowszej premiery, która odbędzie się w sobotę, 9 lutego. Długo nie widziany w Lublinie Juliusz Słowacki zagości u nas za sprawą "Balladyny" w reżyserii Bogdana Cioska. Jednak będzie to "Balladyna", jakiej nikt się nie spodziewa.
Daleko, bardzo daleko ta inscenizacja odbiega od kanonu lektur szkolnych. Nie będzie tu ani baśniowych mgieł nad jeziorem Gopło, ani malowniczej prasłowiańszczyzny. Realizatorzy chcą dać nam spektakl na wskroś współczesny, odnoszący się do problemów nas wszystkich. Jeżeli ktoś wypatruje koturnowej produkcji wieszcza, może się poczuć zawiedziony. Słowackiemu ujmuje się w najnowszej inscenizacji patosu, a wydobywa jego zacięcie doskonałego ironisty. Nacisk położony jest na komediowość dzieła, będzie to bowiem "Balladyna" bardzo zabawna. Przynajmniej do momentu, gdy pojawią się na scenie pierwsze trupy. Jak tu zresztą nie spodziewać się na widowni salw śmiechu, skoro jako Skierka i Chochlik wystąpią aktorzy z taką vis comica jak Jerzy Rogalski i Tomasz Bielawiec? Obsada spektaklu została skompletowana tak, że sztuka zaprezentuje szóstkę najmłodszych aktorów w zespole Teatru Osterwy, z których pięcioro gra u nas dopiero od początku sezonu.