Czego tak naprawdę chcą kobiety opowie w niedzielę spektakl "Kobieta pierwotna" [na zdjęciu].
Kobieta pierwotna ze swoim nieokiełznanym seksapilem zniewoli część męskiej populacji Lublina. W rolę doświadczonej uwodzicielki wcieli się Hanka Śleszyńska - jedyna na scenie, nie licząc oczywiście szmacianego, przelewającego się przez jej ręce Pana X. Sztuka Sigitasa Parulskisa, litewskiego pisarza, dramaturga i eseisty, napisana dla jednego aktora, a konkretnie aktorki, to swoisty seksprzewodnik, czyli jak szukać i nie znaleźć faceta. Ten przewodnik w adaptacji Cezarego Harasimowicza i reżyserii Arkadiusza Jakubika bardzo przystaje do realiów, w jakich żyje większość samotnych Polek po trzydziestce. Obok sarkazmu i goryczy po kolejnych zawiedzionych miłościach, bohaterka, wyemancypowana singielka, raczy nas końską dawką rubasznego humoru. Jest po prostu zabawna, choć czasami godna pożałowania. Śmiech przez łzy, kiedy samotność doskwiera, a kolejny mężczyzna okazuje się następną pomyłką. Gdzie jest Pan Ideał? Zadaje pytanie główna b