EN

23.02.2006 Wersja do druku

Lubię życie, miłość, ludzkie uczucia

- Jestem osobą, która bardzo lubi życie, miłość, ludzkie uczucia. I ładną muzykę - a to muzyka piękna, nieśmiertelna. "Księżniczka" jest niby sentymentalną historyjką, ale na Węgrzech zawsze była cenzurowana - mówi MARTA MESZAROS, reżyserka filmowa, która w Mazowieckim Teatrze Muzycznym Operetka zrealizuje "Księżniczkę czardasza" Emmericha Kálmána.

Dorota Szwarcman: Po raz pierwszy reżyseruje pani operetkę. Podoba się to pani? Jestem osobą, która bardzo lubi życie, miłość, ludzkie uczucia. I ładną muzykę - a to muzyka piękna, nieśmiertelna. "Księżniczka" jest niby sentymentalną historyjką, ale na Węgrzech zawsze była cenzurowana: za cesarstwa - bo w złym świetle przedstawiała arystokrację, za reżimu Horthyego - bo Kálmán był Żydem, za komunizmu - bo mówiła o wyższych sferach, zamiast o przodującej klasie robotniczej. Jak pani udaje się przeskoczyć do tej rozrywkowej sztuki z bardzo poważnych tematów, jakie porusza pani w filmach? Powiem szczerze, że bardzo się cieszę z tej pracy, bo zbrzydziły mnie już polityczne filmy. Był czas, kiedy ich tworzenie było wyrazem uczciwości i moralności. Dziś i u nas na Węgrzech, i u was w Polsce jest demokracja, ale krucha i zagmatwana. W czasach, kiedy ujawnia się tak dużo niedobrych emocji, kiedy mamy ciągłe wybory, zmiany partii i rz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rozmowa z Martą Meszaros, węgierską reżyserką filmową, która 27 lutego w warszawskim Teatrze Polskim zrealizuje "Księżniczkę czardasza" Emmericha Kalmana

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 8/25.02

Autor:

Dorota Szwarcman

Data:

23.02.2006

Realizacje repertuarowe