EN

19.02.2009 Wersja do druku

Lubię wolność w teatrze

- Lubię eksperyment teatru formalnego, ale tylko od czasu do czasu. Potrzebuję wolności i kontaktu z reżyserem opartego na porozumieniu, na wzajemnym dawaniu - mówi DOMINIKA KLUŹNIAK, aktorka Teatru Dramatycznego w Warszawie.

ALEKSANDRA REMBOWSKA Czy można mieć w pewnym momencie dość grania dziewczątek, hajduczków, podlotków, kobiet dzieckiem podszytych? DOMINIKA KLUŹNIAK Oczywiście, można. Wśród moich ról "dziecięcych" tylko Pippi stanowi wyjątek. Poza tym od pewnego czasu zadaję pytanie reżyserom, którzy przychodzą do mnie z propozycją, czy postać, którą mam zagrać, to kobieta czy dziewczynka. I kiedy słyszę to drugie - odmawiam. Po skończeniu szkoły rzeczywiście grałam osóbki młode, naiwne, rozkoszne. Naturalnie, gdy świeżo upieczeni absolwenci szkoły teatralnej przychodzą do teatru, to wykorzystuje się ich młodość. Ale w moim przypadku faktycznie podobnych ról było bardzo wiele. Szukam dziś w teatrze postaci, dzięki którym mogłabym się rozwinąć. Wystrzegam się tych, które są powtórzeniem wcześniejszych doświadczeń. Zaraz po Pippi miałam szansę zagrania lesbijki w "Lulu" Agnieszki Glińskiej. To była inna historia, zupełnie inny świat. Dzi�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Lubię wolność w teatrze

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 1

Autor:

Aleksandra Rembowska

Data:

19.02.2009