Już sam jego widok sprawia, że kobiety uśmiechają się i pięknieją. Ale jeszcze bardziej od wyglądu zniewala jego głos. Znamy go z wielu ról, m.in. z "Pana Tadeusza", a ostatnio z dwóch seriali "Tak czy nie" i "Sfora". Teraz Krzysztof Kolberger podjął się nowego zadania i wkrótce zobaczymy go w musicalu "Bajlandia", gdzie zagra - obok Kayah - główną rolę.
- W musicalu "Bajlandia" zagra pan główną rolę, Strażnika Wielkiej Księgi Ludzkości. Czy będzie pan także tańczył i śpiewał jak to zazwyczaj w musicalach bywa? - Przyznam się, że bardzo chciałem śpiewać, jednak reżyser się na to nie zgodził. Jest w tym spektaklu jedna bardzo piękna piosenka o samotności, którą śpiewam, choć właściwie jest to melorecytacja. Chociaż ciężko śpiewać w towarzystwie takich fachowców jak Kayah. - A zobaczymy pana tańczącego? - Tańczyć także nie będę, ponieważ moja postać jest poważna i nie napisano jej żadnego tanecznego pląsu. Natomiast w finale zatańczymy wszyscy. - Szkoda, bo podobno bardzo dobrze pan tańczy? - Przed laty, w czasach szkolnych, należałem do zespołu tańca ludowego, a potem przez cztery lata kształciłem się w szkole tańca turniejowego. Tak więc mam niezłe podstawy Gdy zdarza się okazja, to lubię zatańczyć na przyjęciu, a czasami nawet na dyskotece. - Gdzie zobaczymy pana w