- Z polskimi serialami jest ten problem, że bohaterowie są mało zróżnicowani. Powinno być tak, że każdy ma swój język, ma może inny akcent, charakterystyczny sposób mówienia. Tak jak jest w życiu, gdzie przecież nie mówimy wszyscy tak samo - mówi warszawska aktorka EWA GORZELAK.
Izabela Heidrich: Niedługo widzowie serialu "M jak miłość" zobaczą panią w roli Doroty Stadnickiej, laborantki. Jaka to będzie postać? Ewa Gorzelak: W przychodni w Gródku otworzy się laboratorium, w którym Dorota będzie szefową. Moja bohaterka może wydać się widzom niezbyt sympatyczna - jest konkretna, zdecydowana, mówi prawdę prosto w oczy, często nie przebierając w słowach. To taki trochę czarny charakter... Myślę, że będzie interesująco. Zresztą Dorota stanie się rywalką Marysi Zduńskiej, granej przez Małgosię Pieńkowską. IH: I nie boi się pani, że właśnie dlatego widzowie nie polubią Doroty? EG: Wiem, wiem, Marysia Zduńska jest uwielbiana przez widzów. A jeszcze jak dojdą sprawy sercowe! Dorotę w przeszłości łączyło coś z doktorem Rogowskim... Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło! W serialu "Na Wspólnej" grałam postać, która była do bólu dobra i naiwna. Dlatego cieszę się z Doroty - to dla mnie o