Paweł Huelle po kilku latach mniejszej literackiej aktywności, w krótkim czasie wydał książkę "Śpiewaj ogrody", a w sobotę 18 stycznia sceniczną premierę będzie mieć sztuka jego autorstwa - "Kolibra lot ostatni" w Teatrze Miejskim w Gdyni. Rozmowa z pisarzem w portalu Trójmiasto.pl.
Dlaczego zajął się pan sztuką o Witoldzie Gombrowiczu? - To był pomysł mój i Krzysztofa Babickiego, kiedy zaczęliśmy współpracę w teatrze imienia Witolda Gombrowicza. Chcieliśmy żeby w repertuarze Teatru Miejskiego znalazło się coś o jego patronie. Liczyliśmy na to, że może ktoś przyśle lub napisze taką sztukę, ale tak się nie zdarzyło nawet w ramach Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej. Dyrekcja teatru doszła w końcu do wniosku, że trzeba taką sztukę zamówić u mnie. Pomysł wyjściowy wydaje się oczywisty. W końcu z Dworca Morskiego w Gdyni w 1939 roku Gombrowicz udał się na emigrację, z której już nie powrócił. - Dlatego uznałem, że trzeba szukać właśnie tutaj. Wymyśliłem fikcję na zasadzie: co mogłoby się zdarzyć, gdyby Gombrowicz spędził tutaj ostatnią dobę swojego życia w Polsce? Tak naprawdę nie wiemy co się zdarzyło. Akcja ma charakter sensacyjno-kryminalny, bo główny bohater - Witoldo - jest wplątany w afer�