KAROLINA DRWAL: Co Pana skłoniło do sięgnięcia po "Tango" Sławomira Mrożka, utwór sceniczny na wskroś? FILIP BAJON: To był wybór podyktowany wytycznymi repertuaru teatru w Katowicach z jednej strony, z drugiej poszukiwaniem sztuki, która byłaby wspaniała. A "Tango" takie jest. Szukałem czegoś z polskiego repertuaru współczesnego. No cóż, dorobek Ireneusza Iredyńskiego cokolwiek się zestarzał. Mrożek jest dla mnie ciągle ciekawy. Pokazuje nasze problemy, to co kapitalizm i demokracja zrobiły z Polską, pewien rodzaj bezideowości, z którym mamy do czynienia na co dzień. "Tango" to sztuka o ideach, a ja to lubię. Nie kumam za bardzo tych obecnie tworzonych dramatów. Są sztuki o lesbijkach, pedałach i toksycznych rodzicach - taka teatralna publicystyka, która mnie nie interesuje. Mrożek pozostaje wieloznaczny i interesujący. On nie zajmuje się tematami modnymi przez chwilę. KD: Było wiele inscenizacji "Tanga" w Polsce i nie jest to pierwsza reali
Źródło:
Materiał nadesłany
"Raport" nr 2
Autor:
Filip Bajon, Stanisława Łopuszańska, Marcin Stec, Dymitr Hołówko, Karolina Drwal
Data:
01.02.2004