"Bóg" w reż. Grzegorza Kempinsky'ego w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Teresa Dras w Kurierze Lubelskim.
I Bogu się podobało, i publiczność miała frajdę. Przez półtorej godziny, bo tyle trwała sztuka Woody Allena "Bóg", ludzie po prostu rżeli ze śmiechu. Wiadomo, Allenowskie poczucie humoru nie działa tylko na umarłych. A co, jeśli najlepsze gagi w spektaklu nie były wcale autorstwa słynnego okularnika? Jeśli to reżyser i aktorzy, przerabiając Allena na lubelskie kopyto, błysnęli boskim dowcipem? Tak właśnie było. "Bóg" w Teatrze Osterwy to wyśmienita komedia Grzegorza Kempinsky'ego na motywach tekstu największego kpiarza Ameryki. Kempinsky, reżyser teatralny i filmowy, wykładowca w łódzkiej "filmówce", zmierzył się z "Bogiem" po raz drugi i pewnie Bogu dziękuje, że tak się stało. Bo doświadczenie w przypadku sztuki o tak skomplikowanej narracji to rzecz bezcen-na. Jak mawiają birbanci - cięż-ko jest lekko żyć. Z Allenem też było ciężko, chociaż pióro ma lekkie. Sztuka pochodzi z 1975 roku i w oryginale naszpikowana jest odniesieniami