Wystawiany w lubelskim Teatrze im. Osterwy "Człowiek z La Manchy" przeszedł bez echa, jeśli nie liczyć informacji i recenzji w regionalnej prasie, radiu i telewizji. Kiedy niedawno tegoż "Człowieka" wystawiła Warszawa, podniósł się krzyk na j całą Polskę. Że wspaniały, że cudowny, że drugi w Polsce po Gdyni, a o Lublinie ani słowa. Ta sama sytuacja powtarza się właśnie w odniesieniu do "Antygony w Nowym Jorku". Kraków wystawia ją jako trzeci, po Powiślu i Broadwayu. Że była w Lublinie - dyskretnie przemilczano.
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Lubelski, nr 13