Sytuacja Lublina na tle innych miast starających się o miano Europejskiej Stolicy Kultury jest wyjątkowo zła. Z drugiej jednak strony doświadczenia minionych 19 lat gospodarki wolnorynkowej pokazują, że bez poważnego wsparcia finansowego z funduszy miejskich, wojewódzkich, ministerialnych bądź europejskich nasza kultura nie ma szans przetrwania. Nasza sytuacja jest tu istotnie gorsza od najbogatszych polskich miast nie tylko ze względu na skromniejszy budżet. W Lublinie brakuje przedsiębiorstw gotowych do sponsoringu, nieliczne bogate przedsiębiorstwa inwestują w kulturę ostrożnie lub wręcz manifestują brak zainteresowania sponsoringiem - pisze Michał Miłosz Zieliński w Gazecie Wyborczej - Lublin.
Próba przewidzenia stanu lubelskiej kultury w 2020 roku przypomina wróżenie z fusów. Życie artystyczne nigdy nie było obiektem długodystansowych prognoz, do przeprowadzenia których nie mamy żadnych narzędzi analitycznych. Co gorsza, w przypadku przyszłości kultury Lublina pojawia się kilka istotnych niewiadomych, które mogą znacząco wpłynąć na przyszłość naszego miasta. Dlatego też niniejszy tekst będzie przede zbiorem wskazówek, na co należy zwrócić uwagę w najbliższych latach, tak, abyśmy w roku 2020 byli miastem, które słynie ze swojego życia artystycznego. W mojej wizji przyszłości Lublina najpoważniejszym znakiem zapytania jest oczywiście nasze ubieganie się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. W chwili pisania tego tekstu Urząd Miasta nie ma jeszcze spójnej i przekonującej strategii działania, jest także zdecydowanie za wcześnie, żeby ocenić kroki podjęte przez naszą konkurencję (przypomnijmy, o miano ESK 2016 stara się o