Białostoccy radni Ligi Polskich Rodzin włączyli się w promocję sztuki wyższej w woj. podlaskim. Nareszcie! Na wczorajszej sesji Sejmiku województwa w sposób oryginalny, ale i spektakularny stanęli po stronie Teatru Wierszalin. "Nie pozwalamy na bluźnierstwa" - wykrzykiwał dwuznacznie radny Zbigniew Puksza, choć wszyscy obecni doskonale zdawali sobie sprawę, że jest to przewrotnie prowadzony lobbing na rzecz Wierszalina - pisze Kola Holidej w Portalu Szukamy Polski.
Łatwo udało się też rozszyfrować radnego Krzysztofa Kozickiego z tegoż LPR, który pozornie atakując wyraźnie sprzyjał koncepcji powołania nowego teatru. O samym teatrze radni LPR wypowiadali się chętnie na sesji, do kamer i do mikrofonów: Beztalencia i miernoty. Był to znakomicie wyreżyserowany spektakl poparcia dla Wierszalina. Kto by podejrzewał LPR o stosowanie tak wyrafinowanych technik socjotechnicznych.Nikt z obecnych na sesji radnych jak i dziennikarzy nie miał cienia wątpliwości: to znakomita kampania na rzecz teatru Wierszalin.Nic bowiem tak nie sprzyja wypromowaniu wielkiej sztuki jak ;kontrolowany skandal. I tak też wszyscy odczytali wypowiedź radnego Pukszy, że "kijami rozgoni ten cały teatr z Podlasia" Kto by mu zresztą uwierzył, skoro on sam nigdy nie obejrzał żadnego spektaklu Wierszalina. Taki też był finał całej sesji. Dziennikarze oraz radni, także ci wcześniej zagubieni i nie przekonani po spektaklu LPR - pozbyli się wątpliwoś