"Cyganeria" Giacomo Pucciniego w reż. Marii Sartovej w Operzi iFilharmonii Podlaskiej. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
Największa czułość i ogniste kłótnie. Radość życia i nieustępliwa śmierć. Tu nie ma miejsca na nic pomiędzy. Oto prawdziwa love story w dwóch wariantach, wyśpiewana na najwyższej nucie. "Cyganeria" Pucciniego, najnowsza premiera Opery i Filharmonii Podlaskiej potrafi oczarować. Paryski koloryt, emocje, cudownie napisane arie i duety. Opera Pucciniego ma w sobie lekkość, ma też zgrabne libretto. Lekkość nie oznacza jednak: "łatwość". Bez doborowego zestawu artystów, którzy w muzycznej materii włoskiego kompozytora umieliby poruszać się z młodzieńczą gracją i z wokalnym talentem, wrażenie lekkości znikłoby szybko. Na białostockiej scenie nie tylko nie znika, a zachwyca - za sprawą muzycznych osobowości. Fantastyczne wykonania wielu duetów i arii to jeden z największych atutów premierowego wykonania "Cyganerii" w reż. Marii Sartovej. Choć początkowo tego nie słychać. Wesoła gromadka Historia zaczyna się od sceny w domostwie zamiesz