MŁODZIEŻOWA publiczność co chwilę wybuchała śmiechem, natomiast klika osób w starszym wieku rozglądało się jakby z niedowierzaniem. Po godzinnym koncercie rozbawieni widzowie domagali się bisu, pohukiwali, piszczeli, podskakiwali. Te spontaniczne reakcje wyzwolił godzinny spektakl "Rampy" - Teatru z Targówka, który przyjechał do Gdańska i zagrał tylko jedno przedstawienie, ponieważ - jak mówili organizatorzy - zainteresowanie potencjalnych teatromanów było mniej niż umiarkowane. I rzeczywiście na widowni było sporo wolnych miejsc. Dość wysokie ceny biletów (od 100 do 60 tys.) odstraszyły pewnie młodzież, do której ten spektakl był adresowany pod warunkiem, że widzowie zaakceptują konwencję. "Rampa" za sprawą scenarzysty i reżysera (a także dyrektora tego teatru) Andrzeja Strzeleckiego stworzyła w "Love" żart sceniczny. Z polskich piosenek, ale również z zabawnych przepisów praktycznych (np. jak robić na drutach rękawice, al
Tytuł oryginalny
Love
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wybrzeża nr 279