- Niestety, nie za bardzo rozumiem ten pomysł ministra kultury na pośpieszne tworzenie narodowych instytucji. Mam wrażenie, że to jest łatanie jakichś dziur, być może jeden z przedwyborczych ruchów. Jeśli dobrze słyszałem, przy nadawaniu przydomka "narodowy" obowiązuje raczej kryterium geograficzne, a nie artystyczne - mówi Jacek Sieradzki w rozmowie z Beatą Waś.
O kryteriach przyznawania instytucjom kultury przydomka "narodowy" rozmawiamy z Jackiem Sieradzkim [na zdjęciu], publicystą, krytykiem teatralnym, redaktorem naczelnym czasopisma "Dialog". Kiedy był Pan ostatnio w olsztyńskim Teatrze im. S. Jaracza? - Na inscenizacji "Weisera Dawidka" w ubiegłym roku. Z wcześniejszych spektakli pamiętam przede wszystkim "Mszę za miasto Arras" w reżyserii Janusza Kijowskiego. To było jedno z najlepszych przedstawień olsztyńskiego teatru. Bywałem tu wielokrotnie od końca lat 70., chociaż ostatnio rzeczywiście trochę Olsztyn zaniedbałem, czego żałuję. Olsztyński Teatr im S. Jaracza, kierowany obecnie przez Janusza Kijowskiego, został wpisany na listę instytucji narodowych, które w przyszłości będą współfinansowane przez Ministerstwo Kultury. Czy według Pana zasłużył na takie wyróżnienie? - Niestety, nie za bardzo rozumiem ten pomysł ministra kultury na pośpieszne tworzenie narodowych instytucji. Mam wra�