Aktorzy Teatru Nowego w Zabrzu proponują, by ostatnią niedzielę karnawału spędzić w ich towarzystwie, oglądając szampańską komedie Oscara Wilde'a "Lord z walizki". Autor, wielki Irlandczyk zwany był Królem życia. Mistrzostwo jego dowcipu błyszczało w tym, co mówił, a następnie w tym, co pisał. Twierdził, że najszczęśliwsze natury są wśród malarzy, uczonych, rzeźbiarzy, architektów, portów, pisarzy, kompozytorów i bez nich nie potrafił istnieć. Gotówką szafował równie hojnie jak słowami wobec czego trudności finansowe nie były mu obce. I to był jeden z rodowodów przelania na papier intrygi jego sobowtórów. Tak powstała w 1894 r. "trochę farsowa komedia". Na polskich scenach pojawiła się, święcąc od początku triumfy, pod wieloma tytułami: "Brat marnotrawny", "Bądźmy poważni na serio" i "Lord z walizki". Sztukę, której od prapremiery towarzyszą zachwyt i owacje publiczności, w Teatrze Nowym w Zabrzu reżyserował Andrzej Lipski
Tytuł oryginalny
Lord z walizki
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Śląska nr 42