EN

14.03.2007 Wersja do druku

Lorca po podlasku

"Wypominki" w reż. zespołu w Teatrze K3 w Białymstoku. Pisze Jerzy Szerszunowicz w Kurierze Porannym.

"Wypominki" Teatru K3 , to Federico García Lorca przetłumaczony na podlaski folklor. Efekt jest zaskakujący. Pomysł na teatralne danie był trochę szalony. Z hiszpańskiego dramatu wyrwij intrygę i przesadź ją na grunt tradycyjnych wypominków (wspominania zmarłych) i dopraw tradycyjnymi pieśniami z okolic Zusna na Suwalszczyźnie. O dziwo, operacja się udała. Trochę jak w dowcipie - bo wyrwany z kontekstu pacjent (Lorca, "Krwawe gody") zmarł. Na szczęście była to wymiana "życie za życie": Hiszpan przepadł, ale narodził się spektakl. W czym nie mała zasługa scenografa, Mikołaja Maleszy. Figury Maleszy Trzy aktorki - Marta Rau (autorka scenariusz), Ewa Mojsak i Dorota Grabek - dostały do ręki naprawdę skuteczną broń: drewniane figury Mikołaja Maleszy. Dzięki nim, "Wypominki" nabrały autentyczności obrzędu. Teatr K3 skorzystał z siły, na której przez wiele lat opierały się słynne przedstawienia supraskiego Wierszalina. Dzięki

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Lorca po podlasku

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Poranny online

Data:

14.03.2007

Realizacje repertuarowe