"Lekcja szaleństwa" w reż. Waldemara Śmigasiewicza z Teatru Nowego w Zabrzu w Centralnym Basenie Artystycznym w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
Czasy się zmieniają, a widomym tego znakiem jest mimowolne przejście lonesco do obozu realistów. Ongiś absurdysta, mistrz groteski, której cechą jest homerycka przesada, obecnie może być czytany jak kopista rzeczywistości. Przed laty przenikliwie odkrywał to, co przed innymi było zakryte, dzisiaj -wygląda na to - jego dramaty opowiadają o świecie, który dobrze znamy, a do tego językiem, którym się posługujemy. Toteż wystawiając dwie jednoaktówki lonesco, Waldemar Śmigasiewicz nieco je podrasował, aby wykazać, że nadal kryją się w tych tekstach tajemnice. W "Lekcji" zabiegiem odświeżającym okazała się zamiana ról. Profesora grała aktorka młodsza (prywatnie córka, Paulina Holtz), uczennicę -starsza (prywatnie matka, Joanna Żółkowska). Dzięki tej zmianie pozycji nie tylko gwoli rodzinnej uciechy sztuka opowiada o czasach, kiedy młodzi pouczają i rządzą starymi, co więcej, skłonni są ich wykańczać. Nieuchronnie kojarzy się to ze sławetn