London Evening Standard donosi o przedsięwzięciu, wielce nietypowym jak na tą nobliwą instytucję, czyli spektaklu pt. "The Twitter Opera". Jego libretto będzie złożone z wybranych wpisów, które na Twitterowym koncie przedstawienia umieścili internauci. Warstwę muzyczną przygotuje Helen Porter, a całość zostanie wystawiona na deskach Covent Garden w dniach 4- 6 września.
Przedstawienia oparte na blogowych notkach to już przeżytek. Obecnie internet proponuje znacznie bardziej elastyczne narzędzia, jeśli chodzi o proces twórczy. Choćby popularny ćwierkacz, czyli Twitter, umożliwiający umieszczanie krótkich wiadomości i szybką interakcję pomiędzy użytkownikami. Swoje konta na nim posiadają nie tylko gwiazdy muzyki pop, ale i szacowna Royal Opera House, która w dodatku chce zrobić z niego praktyczny użytek. Dotychczasowe notki na koncie opery, standardowo liczące sobie do 140 znaków, nie układają się w jakąś linearną fabułę. Ale dla pomysłodawców od racjonalnej treści większe znaczenie ma fakt wzajemnej integracji odbiorców. To opera należąca do wszystkich, idealny sposób dla każdego, by stać się uczestnikiem tworzenia opery jako totalnej formy snucia opowieści - wyjaśnia Alison Duthrie. Nie wszyscy jednak podchodzą do pomysłu entuzjastycznie. Wśród krytyków muzycznych podniosły się i głosy, iż