"Lohengrein" w reż. Dirka Löschnera w Operze na Zamku w Szczecinie. Pisze Bogdan Twardochleb w Kurierze Szczecińskim.
PO owacyjnie przyjętej premierze w Stralsundzie również w Szczecinie premiera "Lohengrina" Ryszarda Wagnera została przyjęta gorąco. Spektakl jest drugim wspólnym przedsięwzięciem Teatru Pomorza Przedniego (Greifswald - Stralsund -Puttbus) i Opery na Zamku. Można nawet powiedzieć, że w piątek jeszcze wyraziściej udało się zarysować antywojenne i wolnościowe przesłanie, jakie reżyser Dirk Lóschner wpisał w spektakl. Akcję opery, napisanej w okresie Wiosny Ludów (1848), propagandowo wykorzystywanej dziesiątki lat później przez nazistów, przeniósł na początek lat trzydziestych XX wieku, gdy naziści dochodzili w Niemczech do władzy. Zmodyfikował też zakończenie: spektakl kończy się paleniem księgi symbolizującej dziedzictwo, które mogło ocalić kraj pogrążający się w chaosie egoistycznych interesów i postaw Chwilę wcześniej żołnierz zabija Pierrota (postaci tej nie ma u Wagnera; grał go Stephan Waak), personifikację pokoju, swobody sztu