EN

8.06.2015 Wersja do druku

Loewe i przypowieść o Łazarzu

"Podwieczorek u Łazarza" Artura Daniela Liskowackiego w reż. Adama Opatowicza w Teatrze Polskim w Szczecinie. Pisze b.t. w Kurierze Szczecińskim.

W pierwszych miesiącach 1866 r., gdy kompozytor Carl Loewe wracał do zdrowia po udarze mózgu, władze Szczecina odwołały go z funkcji dyrektora muzycznego miasta, utracił też stanowisko kantora w katedrze św. Jakuba. Nie pozwolono mu na tych stanowiskach dotrwać do siedemdziesiątych urodzin, wypadających w końcu listopada 1866 r., mimo że o to prosił. Wyjechał do córki, mieszkającej w Kilonii. Zmarł trzy lata później. O tamtych wydarzeniach mówi sztuka Artura D. Liskowackiego "Podwieczorek u Łazarza", której prapremierę w reżyserii Adama Opatowicza wystawił w sobotę szczeciński Teatr Polski. Spektakl zaczyna się wyraźnym nawiązaniem do współczesności: słychać rap, a główny bohater zjawia się na widowni ze słuchawkami na uszach. Nawiązań do czasów dzisiejszych jest w sztuce Liskowackiego więcej, choćby w wizjach zburzenia domu Sophie Tielebein (1771-1854), która prowadziła najbardziej znany w XIX w. w Szczecinie salon artystyczny Loewe b

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Loewe i przypowieść o Łazarzu

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 108

Autor:

b.t.

Data:

08.06.2015

Realizacje repertuarowe