Nawiązującą do gdańskiego teatru studenckiego Bim Bom i 600-lecia Łodzi "Bim-Bom-Boom! Pracoholiczną komedię romantyczną" będzie można oglądać od piątku w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Autorem i scenarzystą spektaklu o miłości w czasach algorytmów jest Michał Walczak.
To kolejne przedstawienie wpisujące się w ideę działalności Polskiego Centrum Komedii realizowanego w Teatrze Powszechnym w Łodzi.
"Cieszę się, że 2024 rok otwieramy prapremierą polskiej komedii – tym razem z dozą surrealnego dystansu i poczucia humoru. Jako twórczyni Polskiego Centrum Komedii zawsze podkreślam, że dla budowania języka współczesnej polskiej komedii potrzebujemy przestrzeni eksperymentu i ryzyka artystycznego. Potrzebujemy nowych polskich sztuk, które muszą mieć szansę na konfrontację z widzami na scenie – tylko tak można je sprawdzić, usłyszeć, jak brzmią w zderzeniu z odbiorcą" – zaznaczyła dyrektor Teatru Powszechnego w Łodzi Ewa Pilawska.
Dodała, że "Bim-Bom-Boom! Pracoholiczna komedia romantyczna" to także kolejne przedstawienie dramaturga i reżysera Michał Walczaka, który na łódzkiej scenie zrealizował już sztukę "Tańczący z gwiazdami", a wcześniej prowadził warsztaty towarzyszące konkursowi "Komediopisanie".
Jak zapowiedział Walczak, jego najnowszy spektakl będzie opowiadał o miłości w czasach algorytmów i historii pary, która poznaje się dzięki "cyberswatce", czyli aplikacji do łączenia ludzi, którzy nie mają czasu na randki.
"Sięgamy po motyw przemęczenia pracą, chronicznego braku czasu, wręcz wewnętrznego narzucania sobie dyscypliny pracy. Trudne tematy, lęki to zawsze dobry punkt wyjścia dla rozpracowywania problemów w sposób komediowy" – tłumaczył.
Komedia opiera się na losach informatyka Dariusza, który po "przedawkowaniu" nadgodzin w korporacji trafia na odwyk od pracy do Łódzkiej Kliniki Wypaleń, gdzie prezesi, urzędnicy, aktorzy i nauczyciele uczą się jak nie pracować, nudzić się i bimbać, uczestnicząc w sesjach prowadzonych przez siostrę Rezyliencję i ekscentrycznego profesora Krindża – urlopologa i terapeutę wypaleń. Po odstawieniu ekranów i deadline'ów Darek cierpi na stany lękowe, które pogłębiają się, gdy jego partnerka Honia oznajmia, że jest w ciąży, a szefowa Laura chce wydostać go z kliniki i zmusza do ukończenia programowania aplikacji randkowej Empaton. Darek odmawia, by poświęcić czas rodzinie, ale gdy Empaton porywa Honię, musi wrócić do pracy i zhakować obdarzoną sztuczną inteligencją aplikację, która chce go zabić.
"Ratunkiem przed komercjalizacją miłości i rozpadem związku ma stać się teatrzyk studencki Bim Bom, który wraca na scenę z okazji 600-lecia Łodzi z programem pełnym surrealnych zwrotów akcji, machin scenicznych i konceptów, o których nie śniło się pracownikom korporacji" – dodał scenarzysta i reżyser.
W obsadzie znaleźli się: Aleksandra Bogulewska, Paulina Nadel, Sebastian Jasnoch, Jakub Kryształ oraz Michał Lacheta. Autorką scenografii i kostiumów jest Agata Stanula, muzyki - Andrzej Izdebski, choreografii - Alisa Makarenko, wideo – Sebastian Jasnoch.
Premierę "Bim-Bom-Boom! Pracoholicznej komedii romantycznej" zaplanowano na piątek. Kolejne przedstawienia obejrzeć będzie można 6, 7, 9, 10, 11 stycznia, 2, 3 i 4 lutego oraz w kolejnych miesiącach.