Pisałem tu niedawno, że kultura nie lubi zamrażania. I to podtrzymuję. Natomiast w tej lodowatej sytuacji, w której znaleźliśmy się za sprawą koronawirusa, próbuję znaleźć ciepłe akcenty. Już nawet nie chce mi się przypominać, że głodomory kultury właśnie w czasie kwarantanny dostały możliwość nadrobienia zaległości lekturowych, tudzież filmowych. Na osoby kulturalnie czynne, czyli artystów - kwarantanna podziałała pobudzająco - pisze Zdzisław Haczek w Gazecie Lubuskiej.
Do czwartku Magdalena Budzyniak miała na Facebooku w swoim albumie "Sztuka w czasach zarazy" 29 dzieł. Dzieł podwójnych, bo na każdą pracę zielonogórzanki, aktorki nowosolskiego Teatru Terminus A Quo, składała się przecież reprodukcja obrazu Zdzisława Beksińskiego, Fridy Kahlo czy Leonarda da Vinci oraz pomysłowa, zabawna przeróbka dzieła w formie instalacji z Magdaleną w roli głównej. Rząd w środę ogłosił częściowe odmrażanie kultury, która od połowy marca radzi sobie jak może w internecie. Tam na spotkania z literami zaprasza zielonogórska Biblioteka Norwida. Tam muzykują artyści Filharmonii Zielonogórskiej. I to nie tylko pojedynczo czy w duecie ze współmałżonkiem w domu. Filharmonicy koronawirusowi się nie dają. Za to dają koncerty kameralne. Jak ten z okazji rocznicy urodzin Jana Pawła II. To była transmisja pięknego wydarzenia. Smutek pojawił się na koniec, gdy maestro Czesław Grabowski podziękował muzykom i wszyscy zaczęli scho