EN

1.06.2006 Wersja do druku

Literatura: Stanisław Bieniasz

Talent ze Śląska. Gdy wyjechał z Polski w 1981 r., uzyskał status przesiedleńca i obywatelstwo niemieckie, w istocie był emigrantem politycznym. A kim się czuł? Dramaturga STANISŁAWA BIENIASZA wspomina Krzysztof Masłoń.

- Jestem piszącym po polsku pisarzem śląskim - odpowiadał na to pytanie w wywiadzie, jaki przeprowadziłem z nim w 1995 r. - To ostatnie daje mi poczucie wspólnoty z Bielikiem czy Janoschem, ale piszę po polsku, tak jak oni po niemiecku. Sprawę stawiał jasno: - Nie jestem Niemcem, ale też nie takim stupięćdziesięcioprocentowym Polakiem. Staram się po prostu myśleć i pisać po polsku. Na terenie Grudnia Z Polski wyjeżdżał jako jeden z najbardziej obiecujących, ale i najmniej znanych dramatopisarzy. Jego najgłośniejsza sztuka - zrealizowany przez Kazimierza Kutza w Teatrze Telewizji "Stary portfel" - była jednm z najbardziej wytrwałych półkowników. Na swoją premierę czekać musiała osiem lat. "Hałdy" nagrodzone zostały wprawdzie w 1978 r. na Festiwalu Polskiej Dramaturgii Współczesnej we Wrocławiu, wydrukowane w "Dialogu", a następnie nagrane w teatrze Polskiego Radia i nawet wystawione w Teatrze Ziemi Bałtyckiej w Koszalinie, ale na Śląsku - pod

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 127 dodatek - TVP Kultura

Autor:

Krzysztof Masłoń

Data:

01.06.2006