W numerze 11 "Wiadomości Kulturalnych" ukazała się notatka podpisana nazwiskiem Piotr Stanisławski pod tytułem "Muzyczne didaskalia". Autor zajął się m.in. moim udziałem w premierze "Holendra tułacza" w Łodzi. Skwitował go uprzejmie i wdzięcznie w następujący sposób: zabrała 45 milionów i wyjechała. Rozumiem, że autor tekstu uważa, iż wymieniona suma jest zbyt wysoka, jak na artystyczne świadczenia z mojej strony. (...) Proszę jednak zauważyć, że jak wynika z tekstu recenzji zamieszczonej w waszym piśmie - powierzoną mi pracę wykonałam bardzo dobrze. Pochwały, skierowane pod moim adresem, czytałam z przyjemnością. Czy wysokość honorarium stanowi odpowiednią rekompensatę za trzy tygodnie nieustannych prób i dwa przedstawienia - to rzecz do dyskusji. Mogę tylko zauważyć, że nieraz zdarzało mi się, że dyrektorzy znanych w świecie teatrów płacili mi znacznie lepiej i uważali, że robią dobry interes. (...) Hanna Lisowska W numerze
Tytuł oryginalny
Listy. O Holendrze tułaczu na trzy głosy
Źródło:
Materiał nadesłany
"Wiadomości kulturalne" nr 17
Data:
18.09.1994