EN

23.11.1994 Wersja do druku

Listy miłosne

Zacząłem od końca i najjaśniejszego punktu poniedziałko­wego programu. Wcześniej już nie było tak dobrze, a oglądali­śmy "Listy miłosne", które "pi­sali" na scenie EWA ŻUKO­WSKA i JERZY ZELNIK oraz "Geniale Frau" z NINĄ REPETOWSKĄ jako Gabrielą Zapolską. Publiczność przyjęła oba spektakle bardzo ciepło, a "Li­sty..." nawet gorąco. W ogóle ta publiczność to miód na ser­ca występujących na WROST­JA aktorów. To nie tylko moje zdanie, tak mówią aktorzy. Parę następnych zdań nie będzie miało takiego miodowe­go smaku Głównie za sprawą jakości materiału literackiego. "Listy..." są świetnie skrojony­mi dialogami, ale z daleka pa­chną landrynkowym hollywoodzkim melodramatem. Do tego jeszcze "hasłową" ilustracja muzyczna oparta na najpro­stszych skojarzeniach i grą aktorów chwilami pretensjonalna, wzruszały jak brukowe romanse, od których kipią pół­ki w każdym kiosku. Jeszcze gorzej w mojej pry­watnej hierarchii wypadki opo­wi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

18 WROSTJA Barcisiowe granie śpiewaniem

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Robotnicza

Autor:

Krzysztof Kucharski

Data:

23.11.1994

Realizacje repertuarowe