Wyrok? Właśnie przeczytałam negatywną krytykę na temat wystawienia mojej opery "Kolonia karna" (WK nr 26). Choć każdy ma prawo mieć subiektywną opinię na każdy temat i choć sama w tym ogromnie długim artykule trochę zostałam oszczędzona, zasmucił mnie, jako kompozytora i artystę, fakt, że krytyk "Wiadomości Kulturalnych" może pozwolić sobie na wydawanie tego typu kategorycznych wyroków (w wypadku "Kolonii karnej" to słowo pasuje jak ulał!) na temat opinii, które publiczność obecna czy przyszła Opery Narodowej ma i mieć musi o twórczości współczesnej w całości! Ale to nihil novi. Tego typu "proroctwa" wygłaszało wielu krytyków w przeszłości i na szczęście nigdy nie wpłynęły one na losy dzieł, na które napadali, ani też na reakcje i opinie publiczności! Gdyby tak było, jak autor agresywnie oświadcza, repertuar operowy skończyłby się już dawno na "Orfeuszu i Eurydyce"... bo wtedy jeszcze w gazetach o muzyce nie
Tytuł oryginalny
Listy. Kolonia karna
Źródło:
Materiał nadesłany
"Wiadomości Kulturalne" nr 29
Data:
16.07.1995