EN

29.12.2008 Wersja do druku

Listy: Jeszcze o Operze Krakowskiej

(...) Pojawiły się głosy, że pozostawienie gmachu operetki (starej ujeżdżalni) było błędem i zaważyło na słabościach funkcjonalnych i artystycznych całego teatru. Może jest w tym trochę racji, ale gdy opracowywano założenia finansowania projektu, braliśmy pod uwagę jedynie wariant realizacji przy pomocy środków europejskich. Zapisy programu operacyjnego ZPORR były jednoznaczne: na wsparcie mogą liczyć wyłącznie przebudowy i adaptacje obiektów kultury- pisze Janusz Sepioł, były marszałek województwa małopolskiego.

(...) Przepisy programu zmieniono, dopuszczając całkowicie nowe realizacje, ale dopiero w 2004 roku, kiedy wykonano już projekt i gotowa była większość dokumentacji wykonawczej. Zmiana decyzji oznaczała anulowanie wyników konkursu, rezygnację z realizacji obiektu w edycji programu 2004-2006 i oczywiście zmarnowanie poniesionych dotychczas wydatków. Adaptacja budynku starej operetki stała się drogą przez mękę. Budynek okazał się być w znacznie gorszym stanie, niż zakładały ekspertyzy budowlane, zaś jego wartość historyczno-artystyczna w ocenie służb konserwatorskich stale rosła. Stało się to nawet przyczyną zawieszenia budowy, opracowywania dodatkowego studium konserwatorskiego, oczekiwań na nowe pozwolenie na budowę (...). To prawda, że opera nie jest "wielka", ale warto pamiętać, że to największa scena Krakowa, z największym zapleczem (dwie pełnowymiarowe kieszenie boczne) i największą widownią. (...) Warto też pamiętać, że większy o

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Listy: Jeszcze o operze

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 302

Autor:

Janusz Sepioł

Data:

29.12.2008

Wątki tematyczne