Szanowny Panie Redaktorze! P. Jan Pęski, twierdząc w swym liście do "Dziennika", że po przeczytaniu recenzji St. Balińskiego nie miałby powodów do obejrzenia "Łowców mgły" (których treść - rzekomo - została ujawniona) - przecenia w moim przekonaniu rolę autora w całości złożonego zjawiska artystycznego, jakim jest przedstawienie teatralne. Treść jest najmniej ważnym elementem nawet w gołym tekście sztuki teatralnej. (Najważniejszym elementem utworu literackiego jest styl.). Cały tekst literacki sztuki - wraz z tym wszystkim co zawiera oprócz treści - jest tylko błahym pretekstem dla realizatorów - reżysera, aktorów, dekoratora, operatora świateł - do stworzenia syntetycznego zbiorowego dzieła, jakim jest przedstawienie teatralne. Jeśliby p. Pęski, zadowalając się rzekomym "streszczeniem" sztuki w recenzji, zrezygnował z jej zobaczenia, straciłby sposobność zobaczenia choćby kreacji aktorskiej Edwarda Chudzyńskiego. Najbardziej godna
Tytuł oryginalny
Złowiona mgła
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza (Londyn)