Ofiary mylą się ludziom ze sprawcami. Ci, co ujawniają zbrodnie, są gorsi niż sprawcy. Ci, co robią o tym sztuki - są najgorsi. A kobiety są po prostu złe - pisze Joanna Krakowska w dwutygodniku.com
Wyświetla się numer nieznany. Dzień dobry, dzwonię z Polskiego Radia. Zbliża się 8 marca, chciałam zaprosić panią do audycji o kobietach. Tylko zależałoby nam, żeby raczej nie poruszać kwestii gender. Ale jak pani sobie wyobraża rozmowę o kobietach bez poruszania kwestii gender? Tak, tak, oczywiście rozumiem, tylko chodzi o to, w sensie, że zależałoby nam, żeby ta rozmowa nie była polityczna. A to muszę odmówić, nie wiem, jak inaczej rozmawiać o kobietach, no i mogłaby pani przez to stracić pracę. Ma pani rację, z tą pracą też ma pani rację, może spotkamy się jeszcze kiedyś, w lepszych czasach? Cóż, nadzieja jest obopólna. Czyli tak teraz będzie? Mam się zastanawiać, czy to, co zaraz napiszę, nie zaszkodzi koleżankom, redaktorowi, wydawcy, pismu, instytucji, organizatorowi, samorządowi, drzewom. Czy raczej powinnam myśleć, że drzew nigdy nie wycinają ustawy, lecz piły? Owszem, ale piły mają kredyty. Rozumiem, bo sama mam. Więc