Lata mijają, a Magda Umer wciąż jest gwarancją muzyki, która trafia prosto do serca. W Teatrze Atelier swoimi recitalami (19-21 sierpnia) świętuje 50 lat na scenie, proponując widzom nastrojowy, pełen refleksji wieczór z pięknymi, poetyckimi tekstami najwybitniejszych twórców polskiej piosenki. Wszystkie trzy koncerty w Sopocie wyprzedały się do ostatniego miejsca - pisze Łukasz Rudziński w portalu Trojmiasto.pl.
Na szczęście jest jeszcze kilka wielkich dam polskiej piosenki, które nie pchają się na łamy tabloidów, omijają najnowsze trendy i "młodzieżowe" nurty muzyczne, nie zabiegają o uwagę mediów, a zamiast zająć się oprawą koncertu i odważnymi kreacjami scenicznymi, dbają o bezpośredni kontakt z widzami. Do nich właśnie należy Magda Umer, która w sopockim Teatrze Atelier przez trzy wieczory zabiera widzów w poetycką podróż przez własne życie. Okazja, by sięgnąć po przekrojowe piosenki z całej swojej kariery jest doskonała - w końcu nie co roku świętuje się 50 lat na scenie. Dlatego artystka chętnie dzieli się dowcipnymi uwagami na temat swój i swoich słuchaczy - "myślę, że moja publiczność to osoby smutne, ale z poczuciem humoru, mające dobre dni, złe lata" - przyznała. Nie brakuje Magdzie Umer przy tym ironii i dystansu do siebie. "Przeprowadzę państwa przez swoje życie od maja do listopada, w którym się wiekowo obecnie znajduję.