EN

6.05.1997 Wersja do druku

Listopad

Kiedy słucham dzisiejszych sporów o konstytucję, odnoszę wrażenie, jakbyśmy mieli schyłek nie XX, ale XVIII wieku, jakby znów trzeba było stawać pod sztandarami Ojczyzny i Kościoła i ratować kraj, który Europejczycy we fraczkach i perukach chcą sprzedać obcym. Jak blisko nam do tamtych czasów, pokazuje adaptacja powieści Henryka Rzewuskiego "Listopad" w reżyserii Mikołaja Grabowskiego. Polacy nie potrafią się dogadać od co najmniej dwóch stuleci - wynika z tej historii dwóch braci, którzy podczas konfederacji barskiej walczą w przeciwnych obozach: jeden przy księciu Radziwille, drugi przy królu Poniatowskim. Grabowski, który od lat podstawia polskiej duszy zwierciadło swojego teatru, pokazuje tym razem, że podziały są w Polsce wciąż te same: jedni wierzą w tradycję, drudzy w Europę, jedni czytają Biblię, drudzy Woltera. I jedni, i drudzy na ustach mają ojczyznę, ale szybko o niej zapominają w ferworze walki, jak dwaj chłopcy z początku i fi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Listopad

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Wyborcza" nr 104

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

06.05.1997

Realizacje repertuarowe